Jeden dzień w Olimpijskim Soczi, recenzja wyjazdu na Igrzyska

Pin
Send
Share
Send

Cóż, drodzy czytelnicy, kolejny artykuł zatytułowany „Pewnego dnia w Soczi” Iriny, która często czyta mojego bloga, postanowiła podzielić się swoimi wrażeniami z tego, co widziała, więc jeśli macie te same myśli lub wrażenia, możecie wyrazić je właśnie tutaj. ja na blogu takie artykuły dają wiele odpowiedzi nie tylko początkującym w dziedzinie bolesnych pytań w określonym kierunku, ale także dają możliwość wyrażenia siebie, idź na to, pisz, to jest bardzo interesujące! Przy okazji na końcu artykułu można kupić tanie bilety lotnicze do Soczi.

Patrzyłem na stare zdjęcia na moim komputerze - i nagle zobaczyłem ten bardzo ceniony folder z napisem „Soczi”. Wszystko poruszyło się w mojej duszy, przypomniałem sobie ten luty 2013 roku, kiedy spacerowaliśmy ulicami Soczi, oddychając olimpijskim powietrzem naszych zwycięstw.

Udało nam się zdobyć bilety na łyżwiarstwo szybkie. Zamówili mały, prywatny hotel - w Adler, jak pamiętam - na ulicy Prosveshcheniya. Luksusowy, ale nietypowy dla nas pociąg piętrowy przywiózł nas do Soczi z dużym komfortem. Było niesamowite wrażenie, że wszyscy jadą na jedno wspólne wakacje, choć w rzeczywistości tak było – prawie wszyscy pasażerowie pojechali na olimpiadę kibicować naszym i zobaczyć, jak udało nam się naprawdę przygotować miasto i obiekty olimpijskie?

Soczi nie zawiodło naszych nadziei. Od pierwszych minut przybycia uczucie dziecięcego szczęścia tylko się nasiliło. Chodziliśmy po obcym mieście, jakbyśmy mieszkali tu przez całe życie. Uśmiechnięci, przyjaźni wolontariusze wydawali się wyłaniać z najbardziej nieoczekiwanych miejsc, pomagając w nawigacji. Miejscowi byli nie mniej dobroduszni. Możesz po prostu porozmawiać w autobusie z osobą na dowolny temat. Wydawałoby się, że wielu zwiedzających może ich zdenerwować. Ale to się nigdy nie zdarzyło. Od czasu do czasu w innym transporcie mówiło się, kto skąd przyjechał, a mieszkańcy Soczi chętnie opowiadali o swoim mieście.

Pojechaliśmy pociągiem do Wioski Olimpijskiej, a potem szliśmy pieszo. Małe, ale przyjemne dziwactwa nadal za nami podążały! Wyobraź sobie wagony w całości zajęte przez tłumy ludzi z różnych krajów i narodowości, niewyobrażalny polifoniczny gwar w różnych językach, wiele dużych i małych flag różnych krajów! Ktoś śpiewał piosenki, grupa Chińczyków próbowała mówić po rosyjsku, Amerykanie radośnie wsadzali palce w okna, inni po prostu siedzieli, chłonąc całe to wrażenie. Ale nie było ani jednej smutnej lub niezadowolonej twarzy!

Cały ten podekscytowany tłum ruszył również w tym samym kierunku - na zawody. Rozmach i piękno obiektów olimpijskich były przytłaczające. Nie sposób sobie wyobrazić, że wszystkie te cudowne budowle powstały w tak krótkim czasie od podstaw, wykonane tak pięknie, majestatycznie i funkcjonalnie zarazem. W ten sam sposób ludzie chodzili w szoku - a kamery ciągle klikały.

Zawody odbyły się w Adler Arenie, gdzie zrobiono wszystko dla widzów i sportowców. Lód lśnił gładką powierzchnią, wszystko było doskonale widoczne i słyszalne. Nawet jeśli nasze dziewczyny nie zajęły pierwszego miejsca, kibicowaliśmy im z nie mniejszym entuzjazmem!

Po zawodach z przyjemnością i niepokojem spacerowaliśmy po wiosce olimpijskiej, zdając sobie sprawę, że udało nam się zostać „uczestnikami” wielkiego wydarzenia, które być może nigdy nie wróci do Rosji za naszego życia. Wszędzie sportowcy spieszyli się, turyści dzielili się wrażeniami, a ogromny wspaniały świat rosyjskich igrzysk olimpijskich żył własnym życiem. A nad tym wszystkim górowała pochodnia olimpijskiego płomienia, która jeszcze trochę się paliła.

Aby poczuć całą niezwykłą radość, dumę, a nawet euforię, trzeba było przejść przez te ziemie, zobaczyć piękno i poczuć ich ducha. Nie jestem pewien, czy wystarczyło mi słów, aby opisać wszystko, co widziałem. Ale wrażenia pozostały na całe życie.

Dojeżdżając do hotelu, długo szliśmy ze stacji, ciesząc się odwilżą i dyskutując o swoich wrażeniach. O dziwo, wokół było cicho i spokojnie. Policja spotkała się na piechotę omijając sektor prywatny.

Przyjechaliśmy dość późno, zdając sobie sprawę, że obiad nie ma na co liczyć. Ale ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu zaoferowano nam kilka pysznych dań, które bez problemu przywieziono na naszą prośbę do pokoju. Mieszkańcy Soczi nadal zachwycali się swoją gościnnością.

Następnego dnia czekało na nas lotnisko. Wyjeżdżaliśmy z miejsca cudów i festiwalu sportowego. Tylko jeden dzień w olimpijskim Soczi, ale jestem pewien, że pozostanie w naszej pamięci do końca życia! Minęły dwa lata, ale wspomnienia nie wyblakły w najmniejszym stopniu. I wydaje się, że Wioska Olimpijska wciąż na nas czeka. Wyjazd na Igrzyska Olimpijskie był czymś wspaniałym i wyjątkowym, każdy, kto tam był, zrozumie mnie.

Sektor prywatny w Soczi lub gdzie się zatrzymać, znajdź mieszkanie

Jeśli chodzi o mieszkania i sektor prywatny w Soczi, zarezerwowaliśmy zakwaterowanie na rezerwacji, jak większość turystów, którzy przyjeżdżają tu na odpoczynek. Chciałbym powiedzieć kilka słów o tej wyszukiwarce kwater prywatnych - świetnej stronie z ogromną ilością opcji! Znajdź kwaterę prywatną bez pośredników.

Kup tani bilet lotniczy do Soczi

Ten widget pozwoli Ci znaleźć najlepsze ceny i bardzo tanio kupić bilet lotniczy do Soczi, spróbuj skorzystać z tej oferty i znaleźć swoją opcję. Ten widżet jest również interesujący, ponieważ możesz dowiedzieć się, ile w danym momencie kosztuje bilet lotniczy do Soczi, dlatego z tej usługi można skorzystać w dowolnym momencie.

Pin
Send
Share
Send