Głupi Krym: 7 powodów, by nie odpoczywać

Pin
Send
Share
Send

Uczciwie mówimy o najgorszym, jakie czeka turystę na Krymie. Dowiedz się, dlaczego reszta na Krymie jest zła i dlaczego dla wielu jest przeciwwskazana.


Kochamy Krym! Na półwysep przyjechaliśmy 4 razy - odpoczęliśmy, przywieźliśmy przyjaciół i krewnych. Ale bez względu na to, jak silna jest nasza miłość i uczucie, nie możemy milczeć o jego wadach. Krym ma wiele niedociągnięć i są one poważne.

Mentalność mieszkańców

Zrzędliwe babcie w autobusach, niezadowolone sprzedawczynie w sklepach, bezczelni sprzedawcy wycieczek i zdjęć ze zwierzętami, podejrzliwi właściciele pensjonatów. Ogólna nieostrożność, lenistwo, obojętność. Krymskie motto brzmi: „Mój dom stoi na krawędzi, nic nie wiem”. Chcesz dużo o sobie usłyszeć? Gdy wejdziesz do autobusu, zatrzymaj się i zapytaj kierowcę, ile kosztuje, a tłum oburzonych babć wyzwoli na ciebie swój słuszny gniew - zajmowałeś przejście na dwie sekundy.

Wielu mieszkańców jest źle wychowanych. Nie wiedzą, jak powstrzymać negatywne emocje, ostro reagują na uzasadnioną krytykę, są niegrzeczni i myślą o sobie bez powodu. Wygłaszają uwagi w duchu „Dlaczego w ogóle tu przyjechałeś?” Oczywiście są wyjątki - są inteligentne i urocze, ale generalnie wrażenie jest takie. Szczerze mówiąc, tak niezadowolonych i zirytowanych ludzi nie spotkaliśmy nigdzie indziej.

Niebezpieczni kierowcy

Niecierpliwi kierowcy, którzy trąbią jeszcze przed zapaleniem się zielonego światła, są lekkomyślni i wszędzie naruszają przepisy ruchu drogowego. Nikt nie słyszał o grzeczności na drodze. Nie lubią gości, bo powoli i ostrożnie jeżdżą po serpentynach.

„Parkuję jak król” dotyczy również lokalnych kierowców. Nawiasem mówiąc, jest to ogólnie choroba na południu Rosji, a urlopowicze z Kubanu nie pozostają w tyle za Krymami. Chyba po prostu nie ma innego wyjścia – jest problem z parkowaniem.

Usługa? Nie, nie słyszałeś!

Słowo „służba” nauczyło się na Krymie całkiem niedawno. Jeśli jesteś rozpieszczany turecką gościnnością i animacją, masz kłopoty.

Kurorty są przyzwyczajone do życia na koszt wczasowiczów i działają w myśl zasady „i tak zrobią”, bo bezpretensjonalny turysta zgodzi się na każdą chatę i zniesie wszelkie niedogodności, gdy tylko zbliży się do takiej odległości. I nie przychodzi im do głowy dbać o wyrobienie sobie reputacji i zdobycie stałego klienta. Dotyczy to ogólnie wszystkiego: hoteli, restauracji, wycieczek, taksówek, muzeów.

Półwysep nie jest też zaprzyjaźniony z Internetem. Generalnie biznes w stylu krymskim to coś niesamowitego.

Dowiedz się również, jak hotelarze na południu oszukują turystów.

Płać więcej, zyskaj mniej

Na Krymie nie ma konkurencji, więc ceny w sezonie niebotyczne, a obsługa - cóż, już czytaliście, co to jest. Nie jest faktem, że drogi hotel będzie odpowiadał deklarowanym gwiazdom, ale ciekawa jest wycieczka za 2000 rubli na osobę.

Niestety, jakość raczej nie ulegnie poprawie w najbliższej przyszłości. Co robić? Przyjedź na Krym bez wysokich oczekiwań lub w ogóle nie przyjeżdżaj, jeśli nie jesteś gotowy poświęcić wygody i pieniędzy na rzecz natury.

Kontyngent

Urlopowicze są osobnym bolesnym tematem Krymu. Są hałaśliwi, niezadowoleni i nie wiedzą, jak odpocząć. Nawet na wakacjach awanturują się i denerwują.

Na ogół wielu Rosjan nie ma pojęcia o rekreacji kulturalnej, ale na Krymie jest to najbardziej widoczne. Kiedyś z przerażeniem obserwowałem, jak mężczyzna przyszedł na spokojną i medytacyjną Słoneczną polanę na masywie Demerdzhi z grillem, surowym mięsem i przenośnym głośnikiem bluetooth, z którego krzyczała muzyka pop.

Okropna tyrania i dewastacja

Czy widziałeś, co kryje się za fasadą pięknego nabrzeża w Jałcie? Czy spacerowałeś ulicami Ałuszty? Sudak to na ogół ciągłe pensjonaty i hotele. W miastach nie ma jednego stylu, wszyscy budują na chybił trafił i tkwią w brzydkich reklamach (tu krytyka Varlamova jest darmowa!). To dzika mieszanka sensacji, lat 90. i zer. To sprawia, że ​​włosy na głowie stają dęba!

W Sewastopolu, Ewpatorii, Bakczysaraju, Kerczu, Teodozji, Jałcie zachowało się niewiele starych budynków i ulic, ale w zasadzie wszystko jest w opłakanym stanie.

Gdzieś są piękne budowle z czasów ZSRR, które nadal funkcjonują. Pasują organicznie, a nawet dodają koloru. Ale w większości jest to dewastacja. Rozbite szkło, zardzewiałe okucia, zniszczone i opuszczone budynki.

Na plażach zardzewiałe zbrojenie, kruszące się betonowe markizy, zniszczone falochrony. Często z wody wystaje zbrojenie lub coś z betonu. Nie ma ratowników. O jakim bezpieczeństwie mówimy?

Gra z pamiątkami

Rynki z pamiątkami to plaga rosyjskiego południa, a Krym nie uniknął tego losu. Nienawidzę ich całym sercem! W moich koszmarach prześladują mnie chińskie bibeloty, nieprzyzwoite napisy na T-shirtach, marynarskich garniturach, czapkach kapitańskich i magnesach.

Varlamov: 10 powodów, dla których nienawidzę Krymu

Pin
Send
Share
Send